Większości z nas enduro kojarzy się z głośnymi, kosztownymi i potężnymi motocyklami. Zawodowcy potrafią jeździć w terenie z zawrotną prędkością, wykonywać długie skoki i zamienić każdy trawnik w kanion Colorado.
Jednak Enduro to nie tylko motocykle. Istnieje odmiana, która nie polega na rywalizacji czy walce z czasem. To nawet nie jest sport, to styl życia. Pozwala poczuć się wolnym, oderwać się od problemów dnia codziennego i rozkoszować się jazdą w pełnym tego słowa znaczeniu.
Czym zatem jest to drugie enduro?
Jazdą na rowerze, w szczególny sposób, w wyjątkowych miejscach. Tu liczy się kreatywność i chęć podejmowania wyzwań. Coś dla samotników, którzy chcą pokonywać własne bariery i nie boją się ryzyka. Wtedy wszystko zależy od Ciebie.
Jeśli masz za miastem trochę zieleni, lasu, terenu, masz przed sobą wielkie możliwości. Możesz wziąć swój rower i zwiedzić las, możesz słuchać śpiewu ptaków, cieszyć się pięknem przyrody, ale... jeśli masz dość dobry sprzęt i umiejętności, możesz zjechać z utartych szlaków i pognać gdzie oczy poniosą, samemu wytyczając sobie drogę. Pokonywać przeszkody, lawirować między drzewami czy ślizgać się po ściółce i piasku. Wszystko zależy od tego co potrafisz i co sprawia Ci przyjemność.
I nie chodzi tu o to żeby się narażać. Jak wspomniałem, enduro to styl życia, więc nie polega na świadomym ćwiczeniu czegokolwiek. W wielu dyscyplinach sportowych jest tak, że trzeba robić ileś tam powtórzeń dziennie, trenować ciągle jedną ewolucję, ruch, akrobację. W enduro nie.
Twoje „zadanie” to cieszyć się jazdą i próbować nowych rzeczy, ale do każdej prędkości czy elementu jazdy, trzeba dojrzeć. Wszystko przychodzi z czasem, a Ty decydujesz kiedy i na co jesteś gotów. Twoja mapa staje się coraz bardziej kolorowa od zaznaczonych punktów, które zdobyłeś. Sam wybierasz cel swojej wyprawy, odkrywasz nowe miejsca, a przy tym poznajesz lepiej samego siebie i swój rower.
Uczysz się także odpowiedzialności. W końcu trzeba odróżniać ryzyko od szaleństwa, musisz mieć świadomość że gdzieś głęboko w lesie możesz przebić oponę czy napotkać na dzikie zwierzęta. Wszystko zależy od Twoich decyzji, umiejętności i tego jak dobry masz sprzęt, który „pilotujesz” na leśnych duktach czy w górach. Przypominam że do wszystkiego trzeba dojrzeć, a jazda ma być czystą przyjemnością.
Na czym jeździć?
Zawsze można zacząć od własnego roweru (o ile masz rower górski). Oceń jego wytrzymałość i dostosuj do niego swój styl jazdy. Jeśli masz w sobie pasję odkrywcy, będziesz co pewien czas wymieniać osprzęt w swoim serwisie, bo Twoje umiejętności będą wzrastać. Warto mieć w mieście zaprzyjaźniony serwis, gdzie zasięgniesz porady, bo często można tam spotkać ludzi którzy także dużo jeżdżą.
Profesjonalne rowery do enduro potrafią sporo kosztować, ale wszystko przyjdzie z czasem. Ja sam nie posiadam jeszcze specjalistycznego modelu. W końcu od czegoś trzeba zacząć, nie musisz mieć od razu sprzętu za kilka tysięcy zł. Ważne żeby znaleźć swój sposób na życie, odstresowanie i naładowanie się pozytywną energią.
Dodaj nową odpowiedź