Każdy czyn człowieka ma swoje odzwierciedlenie w środowisku naturalnym i pomimo, iż człowiek jest istotą rozumną, działa on zupełnie przeciwnie do tego, jak powinna wyglądać symbiotyczna relacja między człowiekiem a przyrodą.
John Webster udowadnia w swoim filmie dokumentalnym z 2008 roku, pt. „Recepta na klęskę”, że utożsamianie się ze stwierdzeniem „to nie mój problem” w kontekście ochrony środowiska nie jest żadnym wytłumaczeniem dla nikogo z nas. Nie trzeba być zagorzałym fanatykiem, aby ratować naszą planetę. Jednak nasuwa się pytanie, czy warto zawracać sobie głowę, skoro i tak pojedyncza jednostka nie możemy zbawić świata?
Autor dokumentu odpowiada na to pytanie twierdząco. Cała akcja rozgrywa się w Finlandii, gdzie John Webster wraz ze swoją rodziną przechodzi na roczną „dietę niskodwutlenkowęglową”. Dzieci są zbyt małe, aby dostrzec wagę przeprowadzanego eksperymentu, a żona podchodzi do niego bardzo sceptycznie. Tak naprawdę John narzuca swoją wolę rodzinie ucinając dalsze dyskusje stwierdzeniem, iż jest to dla niego ważne.
Film jest podzielony na 6 recept – rozdziałów, które razem przedstawiają historię normalnej rodziny, która pewnego dnia postanawia zmienić swoje nawyki. Samochód zamienili na rowery i autobus, a następnie na samochód z bio-paliwem, motorówka napędzana była siłą mięśni Johna zamiast silnikiem, centralne ogrzewanie przykręcone zostało do minimum, a zakupy produktów pakowanych w plastik znalazły się na czarnej liście rzeczy zakazanych i tak na przykład zamiast pasty do zębów członkowie rodziny Websterów używali mieszanki gliceryny, soli, sody i mięty.
Poświęcenie wygodnego stylu życia na rzecz ochrony środowiska ma swoje wady i zalety. Pod znakiem zapytania staje szczęście rodziny, której coraz bardziej przeszkadza niekiedy już maniakalne zachowanie Johna. Paradoksalnie dochodzi do zbliżenie między członkami rodziny, co jest efektem wtórnym i z chwilą rozpoczęcia projektu celem niezamierzonym. Zmiana stylu życia spowodowała, że Websterowie poczuli się sobie bliżsi, zaczęli spędzać więcej czasu ze sobą, wspólnie rozmawiali i brali udział w poszczególnych etapach projektu.
Po roku przyszedł czas na przedstawienie wyników eksperymentu. Okazało się, że rodzina Johna produkowała średnio 28 000 kilogramów CO2 rocznie, podczas gdy w trakcie realizacji projektu emisja CO2 spadła o połowę. Samochód wypuszczał 2 800 kilogramów CO2. Zmiana środka transportu na rower i autobus, a następnie samochodu na pojazd napędzany bio-paliwem doprowadziły do spadku emisji CO2 do 378 kilogramów, czyli obniżenie wynosiło 78%. Końcowy efekt nie był spektakularnym sukcesem, jednak ukazał, iż każda rodzina jest w stanie dokonać pewnych zmian na rzecz ochrony środowiska.
Ostatecznie rodzina wróciła do niektórych starych nawyków, jak chociażby używanie pasty do zębów, natomiast inne elementy chciała ograniczyć w kolejnych latach, jak zużycie wody ciepłej. W wyniku przeprowadzenia projektu Websterowie zyskali uznanie (film zdobył Specjalne Wyróżnienie dla Najlepszego Filmu Dokumentalnego na Nordisk Panorama 2008 w Szwecji, był pokazywany na DOK Leipzig 2008, Aarhus Filmfestival 2009 w Danii, otrzymał Warsaw Green Award dla „Najlepszego filmu o tematyce ekologicznej” na 6. Planete Doc Review 2009, oraz fińską nagrodę Jussi dla „Najlepszego filmu dokumentalnego” w 2009), a co ważniejsze bliskość i wiarę w to, iż nawet zwykła rodzina może zrobić coś dobrego dla naszej planety.
Maja Trzeciak
Dodaj nową odpowiedź