Szybka, wartka i dynamiczna akcja przeplecona tajemnicami kodów i zagadek – tak, to Cyfrowa Twierdza Dana Browna. Czytelnik przenosi się w inną, kryminalną rzeczywistość pełną ryzyka i niegodziwości - oczywiście - z wątkiem miłosnym w tle. Książka powstała 1998 roku, a przez ostatnie lata wiele się w dziedzinie informatyki i kryptologii zmieniło. Możemy wyobrazić sobie używane przez bohaterów monitory rozgrzewające się po paru minutach, pagery służące do odbierania wiadomości i budki telefoniczne, które nie tak łatwo teraz znaleźć na ulicach. Pomimo takich warunków pracy trudno powstał TRANSLATOR, czyli komputer złożony z trzech milionów procesorów pozwalający złamać każdy szyfr w ciągu od paru minut do kilku godzin. Pozwala to na szpiegowanie poczty elektronicznej wysyłanej przez tzw. bezpieczne kanały, a także na podsłuch obywateli. Wybudowane urządzenie kosztowało podatników dwa miliardy dolarów i działało dzięki prostej i - według powieści - zawsze skutecznej metodzie brutalnego ataku. Polega ona na sprawdzaniu po kolei wszystkich możliwych kluczy dostępowych, które ukażą nam treść zaszyfrowanej wiadomości. I tak, gdy mamy czterocyfrowe hasło, jego znalezienie wymaga jedynie 10^4 obliczeń. Skąd się wzięła ta liczba? Od 0 do 9 mamy dziesięć cyfr. W takim razie podnosimy tę liczbę do potęgi takiej, z ilu znaków składa się hasło. Metoda brutalnego ataku wymaga nieraz ogromnej mocy obliczeniowej i cechuje się niską wydajnością. Dan Brown pisze w swojej książce, że TRANSLATOR potrafi złamać każdy szyfr. I w tym momencie zaczyna się główna akcja powieści. Pewnego dnia bohaterka thrillera Susan Fletcher odkrywa, że nad jedną wiadomością maszyna działa od kilkunastu godzin. Graniczy to dla niej z niemożliwością. W pewnym momencie dowiaduje się, iż jej narzeczony David Becker został wysłany przez szefa do zabrania rzeczy po zmarłym Enseiu Tonkado. Ten pracował dawniej dla NSA, a rok po swoim zwolnieniu stworzył "Cyfrową Twierdzę", program szyfrujący, którego TRANSLATOR nie potrafił rozgryźć za żadną cenę. Jeśli obywatele otrzymają go, to każdy, bez względu na zawód, płeć czy wiek, będzie mógł ukrywać swoje listy przed agencją wywiadowczą. Powoduje to wysokie zagrożenie, bowiem powstaje nowy, ściśle tajny kanał komunikacji dla terrorystów i przestępców planujących swoje brudne interesy. Brown stworzył historię pełną niespotykanych zmian akcji, która co chwilę nas zaskakuje. Opowiada o śmiertelnym niebezpieczeństwie w postaci zabójcy szerzącego zagładę każdemu, kto mu wejdzie w drogę. Cel jest jeden – pierścień z hasłem do programu szyfrującego, z którym TRANSLATOR nie potrafi sobie poradzić. Czytelnik przenosi się do jasnej, gorącej Hiszpanii, gdzie David Becker realizuje swoje zadanie – ma znaleźć poszukiwany przedmiot zanim zrobią to inni. W ciągu ostatnich dni Tonkado zmarł w dość dziwnych, nieprzeniknionych okolicznościach. Pierścień podarował przechodniowi. Ten przekazał go kolejnej osobie i tak w zawrotnym tempie wędrował z rąk do rąk. Bohater musi przebyć ten łańcuszek ogniowo po ogniwie, by osiągnąć swój cel. Niespodziewanie poluje na niego morderca na zlecenie jednego z szefów NSA zakochanego narzeczonej Beckera. Czy głównemu bohaterowi, profesorowi uniwersytetu, uda się uniknąć nieprzyjemnej śmierci z rąk opłaconego profesjonalisty? Co się stanie z TRANSLATOREM oraz w jaki sposób tak naprawdę działa "Cyfrowa Twierdza"?
Czy TRANSLATOR rzeczywiście potrafił odszyfrować każdą wiadomość?
Wystarczyłoby przepuścić wiadomość dwa razy przez maszynę kryptologiczną, a opisany najnowocześniejszy komputer na świecie nie potrafiłby jej odczytać. Powód? Kiedy natrafiłby na właściwe hasło, otrzymałby kolejny niezrozumiały ciąg znaków i nie zauważył, że znalazł właściwe rozwiązanie. Dzieje się tak chociażby w programowaniu portali internetowych – hasła użytkowników zostają „hashowane” jednocześnie dwoma różnymi metodami. Kolejna metoda polegałaby na stworzeniu algorytmu zmieniającego hasło z biegiem czasu. Potrzebny byłby drugi klucz, który synchronizowałby zegary. To dość ciekawa metoda, bowiem TRANSLATOR nawet jeśli natrafiłby na właściwe hasło, przy kolejnej próbie byłoby ono nieaktualne. Podobnie działa szyfrowanie na bazie kluczy jednorazowych. Osobiście uważam thriller za najlepszy, jaki wyszedł spod pióra Browna. Potrafię go szczerze polecić osobom, które cenią sobie ten gatunek literacki. Zapraszamy do księgarni Rebelio.pl: Cyfrowa twierdza
Dodaj nową odpowiedź