Spotkania po latach

Każdy z nas ma za sobą jakieś lata swojej edukacji – może więc czasem warto pomyśleć, żeby choć na moment przenieść się w tamte czasy? „Myślałem, że będzie bardziej drętwo”, powiedział kolega. Wszyscy pokiwali głowami, jakby z zamyśleniem, by po chwili roześmiać się wesoło – ponure teorie nie spełniły się, a wkrótce dyskusja znów wróciła do tematów błahych i troszkę poważniejszych. Spotkanie urosło do rozmiarów kilkugodzinnych i zapewnień, iż na tym jednym się ono nie skończy. Spotkania po latach to fantastyczna sprawa. Ktoś może powiedzieć, iż człowiek nie powinien hodować w sobie sentymentalizmu, nie może wracać do wspomnień, gdyż należy żyć teraźniejszością – nie przeszłością. Ale czy nie jest miło choć na moment powrócić do czasów dawnych? Bo jeśli nawet nie o powrót chodzi, to czyż nie miło spędzić czas w towarzystwie osób, które z pewnością miały jakiś wpływ na nasze życie? Ostatnio w moim mieście odbyło się jedno z takich spotkań. Było niezwykłe pod tym względem, iż odbyło się ono – uwaga, uwaga! – pięćdziesiąt lat po maturze. Co więcej, grupa tych osób spotyka się regularnie od lat; ostatnio jednak postanowili, że ze spotkań co pięć lat, skrócą ten czas do dwóch. Niestety, wiek robi też swoje i nigdy nie wiadomo, czy następnym razem pojawią się w takim samym składzie. Ktoś może zarzucić, iż na takich spotkaniach staramy się wypaść jak najlepiej – mówimy o swoich talentach, sukcesach, milcząc o wadach. Chcemy pokazać się jako osoba, której można zazdrościć. I ktoś właśnie może stwierdzić, iż w tej idealizacji jest fałsz; ziarenko pieprzu, które psuje smak rozmów. Ale tutaj chodzi właśnie o rozmowę, o wspomnienia, o porównanie tej nieśmiałej, szarej myszki w przebojową bizneswoman, którą się stała. …z tego względu przykładowo Nasza Klasa jest miejscem idealnym. Każdy mógł – i dalej może – napisać do znajomych z dawnych szkół i zorganizować spotkanie, które ma szanse na długo pozostać w pamięci. To, że, niestety, niektóre osoby troszeczkę mijają się z celem, zakładając tam konto, nie znaczy, iż nie musimy zapomnieć o pierwotnej funkcji tego portalu. Śmiech, gwar rozmów i zdania: „A pamiętasz, jak…?” przenoszą w przeszłość. Jeśli ktoś chce wsiąść w wehikuł czasu, to właśnie ma ku temu idealną możliwość.