Zagospodarowanie energii jądrowej najlepszym rozwiązaniem dla Polski!

Michał Toczyski | Warto wiedzieć więcej

Reaktory jądrowe powstały do produkcji plutonu. Dopiero później władza wpadła na pomysł, żeby pokazać społeczeństwu dobrodziejstwo „taniej” produkcji prądu. Odtąd produkowano pluton w „elektrowniach atomowych”, pokazując produkt uboczny, czyli prąd, jako główną działalność takiego zakładu.

Jak wiadomo rząd Margaret Thatcher upadł, gdy wydało się że dopłaca do energetyki jądrowej 16 miliardów.

Polska chyba nie zamierza budować bomb atomowych. Nie ma własnego paliwa do takich „elektrowni”. Nie ma kadry. Brakuje infrastruktury przesyłowej do tworzenia punktowych scentralizowanych miejsc produkcji dużej ilości energii elektrycznej. Czy warto w związku z tym zastanawiać się nad zagospodarowaniem energetyki jądrowej? Czy w związku z powyższym przestawianie się z tego co mamy, na coś czego nie mamy i nie znamy, jest rozsądnym rozwiązaniem?

Polska ma w zamian ogromne ilości węgla kamiennego i brunatnego oraz gazu ziemnego i metanu. Licząc na głowę ludności mamy najwięcej surowców energetycznych na świecie. Mamy wiedzę, doświadczenie i kadry. Mamy technologie najnowszej generacji, najbardziej zaawansowane na świecie. Czy nie jest dużo bardziej opłacalne tworzenie rozproszonej lokalnej energetyki, w której nie ma olbrzymich strat na produkcie finalnym, czyli samym prądzie.

Ciekawe, że rozmowy na te tematy nie dotyczą podstawowego problemu, to znaczy czy należy instalować elektrownie jądrowe w Polsce, jaką i czy jest to opłacalne, ale poruszają wyłącznie tematy wtórne. Na przykład rozmowy polskich i francuskich ekspertów zdominowały tematy takie jak wybór rodzaju cyklu paliwowego i najlepszej metody składowania odpadów promieniotwórczych i wypalonego paliwa jądrowego.

Chodzi chyba o to, aby społeczeństwo nie zastanawiało się nad celowością takich czy innych inwestycji.

Czemu w polskich mediach są podawane informacje, że koszt sygnalizowanych w mediach tych technologi za 1MWe to 2.500.000 do 3.000.000 euro (rządowa pełnomocnik ds. energetyki jądrowej i wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska), gdy te same media (energetyka.wnp.pl , www.nuclear.pl) .podają informację na temat budowy dwóch następnych bloków w elektrowni w Temelinie, których koszt jest na poziomie 9.500.000 euro za 1MWe?

Przecież Czesi mają dwie działające takie elektrownie, kadrę, doświadczenie oraz jak pokazuje historia, potrafią budować szybciej i zdecydowanie taniej niż to się dzieje w Polsce. No ale czego nie robi się dla promocji swoich interesów. Zwłaszcza że koszt samej elektrowni to tylko część całości wydatków z tym związanych. Zapomina się również podać,że np. Niemcy zamierzają zrezygnować do 2020 roku całkowicie z energetyki jądrowej, mimo że nie muszą inwestować w ich budowę. Widocznie z powodu zbyt wysokiej opłacalności.

W Ramowym harmonogramie działań dla energetyki jądrowej stwierdzono, że nie da się skutecznie wprowadzić w Polsce energetyki jądrowej bez akceptacji społecznej. Dla jej pozyskania konieczne jest przedstawienie społeczeństwu wiarygodnych i rzetelnych informacji.

Jak to stwierdzenie ma się do informacji o kosztach?

Czemu na przykład w polskich mediach nie ma informacji o niemieckich problemach z podziemnymi zbiornikami odpadów promieniotwórczych do których dostała się woda? Trzeba będzie wszystko wydobyć, zabezpieczyć ponownie i znaleźć nowe miejsce na składowanie. Sądząc po temacie dyskusji i zobowiązaniach przedakcesyjnych pewnie w Polsce.

Samo wydobycie tych odpadów i zapakowanie w nowe, tym razem niezniszczalne opakowanie będzie kosztować kilka miliardów euro.

Nigdzie też nie jest uwzględniana informacja o kosztach likwidacji samych elektrowni.

Jak podawała Gazeta Wyborcza, w czasach kiedy jeszcze energetyka jądrowa nie była promowana: „Aż 56 mld funtów będzie kosztowała likwidacja 20 starzejących się brytyjskich elektrowni jądrowych.” ( http://wyborcza.pl/1,75476,2872523.html )

Z Niemiec przyszła nawet propozycja przerobienia ich trzech elektrowni jądrowych na geotermiczne.

W USA już dawno zdecydowano że 30% energii ma pochodzić ze spalania węgla.

Znaczna część paliwa do elektrowni jądrowych pochodzi z demontażu bomb, a mimo to koszt uranu wzrósł kilkakrotnie w ciągu kilku lat. W 2007 roku osiągnął nawet przejściowo cenę 300$/1kg.

Jest to związane z tym, że zasoby z których można go tanio pozyskiwać starczą na kilkanaście lat, jeśli nie zmieni się planów lub nie wprowadzi nowszych i zdecydowanie tańszych technologii pozyskiwania paliwa jądrowego.

Jak Polska poradzi sobie z tym problemem nie mając ani bombek ani własnych kopalni uranu?

Czy dzisiejsza technologia budowy i funkcjonowania elektrowni atomowych gwarantuje bezpieczeństwo środowisku naturalnemu?

Nie ma takiej możliwości, aby dzisiejsza technologia budowy i funkcjonowania elektrowni atomowych gwarantowała bezpieczeństwo środowisku naturalnemu i była w 100% bezpieczna. A poza tym zwykle to inne czynniki powodują zagrożenia.

Przecież w przypadku najbardziej znanej, choć nie jedynej awarii, czyli tej w Czarnobylu, to nie technologia zawiniła. Główną przyczyną był zbieg czasowy testu oceny relaksacji w sterowaniu reaktorem, bez zabezpieczenia sprawdzonym układem sterowania awaryjnego, z niewykluczonym małym wstrząśnieniem ziemi. Ogromnym błędem było posadowienie tej elektrowni na terenie aktywnym sejsmicznie czwartej kategorii + uskok i 30 metrowa kurzawka. Na terenie podobnie niestabilnym posadowiona jest również elektrownia w Temelinie.

Jeśli są podejmowane takie bezmyślne decyzje, to przecież nie pomoże nawet najlepsza technologia.

Poza tym samo istnienie takiej działającej elektrowni stwarza niebezpieczeństwo spektakularnego ataku terrorystycznego.

To wszystko nie jest wystarczającym powodem aby zrezygnować z próby uruchomienia takiej energetyki w państwach, w których społeczeństwa są wystarczająco zmanipulowane i zdezinformowane, a władze wystarczająco nieświadome czy dyspozycyjne. Przecież to wybitnie opłacalny interes, za który zapłacą trzy kolejne pokolenia.

Informacje w mediach i temat tego artykułu sugerują oczywistość powstania energetyki jądrowej w Polsce. Ale na szczęście wcale nie jest jeszcze wszystko zdecydowane.

Ogromny koszt budowy proponowanych w mediach rozwiązań, późniejszy wysoki bieżący koszt uzyskiwanej energii, nieuwzględniane koszty środowiskowe, społeczne i możliwość zagrożeń oraz bardzo długi czas potrzebny do uruchomienia, co najmniej sugerują zastanowienie się nad znacznie tańszymi, szybszymi i bezpieczniejszymi rozwiązaniami. Zwłaszcza, że technologie bardzo szybko się rozwijają i wiele spraw niemożliwych do tej pory zaczyna być na porządku dziennym. A co sugeruje ten artykuł? O tym na końcu.

Czy toczące się rozmowy, spotkania z francuskimi ekspertami i naukowcami i ewentualna wymiana technologiczna może dać coś Polsce i polskiej nauce?

Oczywiście. Ale to zależy od tego jaka będzie to wymiana.

Jeśli będzie to na przykład wszechstronna współpraca nad różnymi sposobami pozyskiwania taniej, czystej i niewyczerpywalnej energii, to obie strony mogą na tym dużo skorzystać.

W dziedzinie energetyki jądrowej takimi przyszłościowymi i bardzo obiecującymi tematami są prace nad reaktorami MSR/LFTR opartymi na ciekłych solach toru (które w pewnych specyficznych warunkach mogą być jedyne i niezastąpione, np. w przestrzeni kosmicznej), w których nauka francuska jest bardziej zaawansowana od polskiej oraz pozyskiwanie energii z przemian jądrowych zachodzących we wnętrzu naszej planety, gdzie z kolei Polska jest światowym liderem.

Poza tym technologia SDS, w synergii z innymi technologiami SDSG i SDSU umożliwia sięgnięcie po nieprzebrane zasoby nieopłacalnego dla dotychczasowych technologii uranu i toru.

W Polsce są również, jak na razie, najbardziej zaawansowane na świecie technologie kompleksowego pozyskiwania wszechstronnego produktu finalnego z najgłębszych nawet pokładów węgla kamiennego i brunatnego – CEEC (Complex Energy Extraction from Coal ), autorstwa Profesora Bohdana Żakiewicza. Szersza współpraca w tym i analogicznych kierunkach może dać wiele nauce francuskiej i polskiej.

Jak podkreślił Jerzy Buzek na spotkaniu w siedzibie Węglokoksu w Katowicach w dniu 17 II 2010 „w perspektywie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej podobne projekty są niezwykle cenne. Jest ważne, aby w “Strategii 2020”, która wytycza kierunki rozwoju unijnej ekologicznej gospodarki opartej na wiedzy do roku 2020, technologia podziemnego procesowania węgla znalazła swoje miejsce. Trzeba stworzyć takie zaplecze energetyczne dla Europy, aby można było liczyć na pewną energię i tanią. Technologia CEEC powinna się znaleźć w Strategic Energy Technology Plan (SET-Plan).” (z notatki prasowej)

Z tej samej notatki:

„Uczestnicy spotkania i eksperci potwierdzili, iż technologia CEEC zaprezentowana przez Bohdana Żakiewicza jest w pełni dojrzałą i gotową do natychmiastowej implementacji. Metoda CEEC jest zwieńczeniem 30-letniej pracy wielkiego międzynarodowego zespołu naukowców i ekspertów (wydatki rzędu 160 mln USD). Składa się z jedenastu składowych opatentowanych technologii, z których każda była już testowana lub doprowadzona do fazy komercyjnej.”

„Opinie zebranych na temat technologii CEEC najlepiej podsumowała wypowiedź prof. K. Żmijewskiego: z uwagi na prezentowane parametry ekonomiczne i technologiczne jest to metoda rewelacyjna, która powinna być jak najszybciej przetestowana w Polsce wg. propozycji B. Żakiewicza. K. Żmijewski podkreślił również, że jest to jedyna technologia CCS, która zwiększa sprawność do 60-66%, w przeciwieństwie do pozostałych technologii CCS, które de facto obniżają sprawność energetyczną instalacji. Jej wagę podkreślił także J. Steinhoff wskazując na zjawiska szybkiego spadku opłacalności wydobycia węgla oraz braku przyszłości dla konwencjonalnych elektrowni węglowych.”

Technologiami alternatywnymi dla energetyki jądrowej zarówno tej proponowanej przez Francję, USA czy Rosję, jak i tej wspomnianej na końcu tego artykułu są najnowsze technologie pozyskiwania wszelkich produktów finalnych z bezpośredniego procesowania w złożach surowców energetycznych.

Polska ma ogromne zasoby węgla kamiennego. Potwierdzone jest 4,6 miliarda ton dostępnego dla starszych technologii, opartych o jego wydobycie fizyczne na powierzchnię. Łączna szacowana ilość na głębokościach dostępnych dla współczesnych technologii wydobywczych to ponad 60 miliardów ton. Głębiej znajdują się daleko większe zasoby, co najmniej o rząd wielkości większe. Najnowsze technologie pozwalają na pozyskiwanie produktu finalnego, czyli energii cieplnej i gazu syntezowego, nawet z pokładów na głębokości 10 km, bez wydobywania go na powierzchnię. Ten wysokokaloryczny, jednorodny gaz, może być użyty jako paliwo do silników lub do wytwarzania syntetycznej benzyny lub wodoru. Koszt energii elektrycznej uzyskanej w technologii Profesora Żakiewicza to około 0,009 euro/kWh, a gazu syntezowego 0,012 euro/m3. Czyli uzyskujemy energię wielokrotnie taniej niż w przypadku elektrowni atomowej.

Jest to termodynamiczna, podziemna kompleksowa ekstrakcja energii węgla, którą można stosować zarówno do węgla kamiennego jak i brunatnego.

Natomiast koszt budowy 1MWe to 1.660.000 euro, a więc dwa razy taniej niż szacowany koszt 1MWe dla atomu podawany przez polskie media, a około sześc razy taniej niż w przypadku rozbudowy elektrowni w Temelinie - około 500 miliardów koron za 2.000 MWe (energetyka.wnp.pl , www.nuclear.pl).

Ponieważ znaczna część CO2 jest zużywana od razu bezpośrednio pod ziemią, to w synergicznym połączeniu z innymi technologiami, można osiągnąć nawet znacznie lepszy wynik niż narzucane przez EU ograniczenie emisji na jednostkę uzyskanej mocy. Pozwoli to na zarzucenie wyjątkowo niebezpiecznego, drogiego zatłaczania CO2 pod ziemię, co nie tylko niszczy horyzonty cieczy wgłębnych i ekonomię, ale również grozi śmiercionośnymi katastrofami, jako że upłynnia on ciężkie, zestalone frakcje ropy naftowej oraz zwiększa rozpuszczalność metali i minerałów, co grozi niekontrolowanym erupcyjnym wydostaniem się tego gazu na powierzchnię. Tragedia w Kamerunie w 1986 roku wyraźnie pokazuje czym to grozi.

W porównaniu do czasu budowy nowych elektrowni i kopalni, które wymagają wielu lat, w przypadku tej technologii czas potrzebny do uruchomienia kompleksu o mocy 250MWh-300MWh nie przekracza dwóch lat.

Czas zwrotu z takiej inwestycji to 2-2,5 roku, a powierzchnia zakładu o mocy ponad 300MW nie przekracza 1ha. Nie ma również żadnych odpadów, a co więcej do podsypywania powstających pod ziemią komór można dodawać w ogromnych ilościach odpady (również niebezpieczne) z innych działalności.

Pod powierzchnią 80% Polski znajduje się węgiel brunatny. Przeważająca ilość dokumentacji geologiczno-złożowych wykonywanych przez przedsiębiorstwa geologiczne i Państwowy Instytut Geologiczny ograniczały oceny zdolności wydobywczych do 150-200 m. Ponadto ilości zasobów są znacznie zaniżone w związku z kryteriami zasobowości - z racji stosunku miąższości złóż do ich nadkładów.

Ponieważ węgiel brunatny jako surowiec energetyczny ma niską kaloryczność, to przy dotychczasowych technologiach opłacało się go pozyskiwać wyłącznie z płytko położonych złóż metodą odkrywkową, co nie oznacza, że nie istnieją i nie były rozpoznane jego ogromne głębsze zasoby.

Głęboko położone pokłady węgla brunatnego są dostępne i bardzo opłacalne dla najnowszych technologii, których autorem jest również Profesor Żakiewicz. A synergetyczne sprzężenie procesu Bio-konwersji z posobnym podziemnym, pirolitycznym, kompleksowym procesem pozyskania energii węgla, oznacza możliwość wygenerowania znacznej energii oraz znacznych dochodów z zasobów pozabilansowych. Bio-konwersja radykalnie wspomaga przyszły proces procesowania pirolitycznego dzięki wytworzenia porowatości w węglu brunatnym po przetworzeniu części miękkich węgla brunatnego na bardzo poszukiwany i cenny kwas huminowy oraz metan. Ułatwia to procesowanie pirolityczne dając nawet lepsze wyniki ekonomiczne aniżeli podziemne procesowanie węgla kamiennego.

W dniu 10 II 2010 r na posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. energetyki główny geolog kraju oficjalnie przedstawił informacje, że Polska posiada ogromne zasoby gazu w łupkach skalnych, szacowane między 1,5 a 3 biliony m3. Jest to trzy razy więcej, według jego słów, niż posiada cała pozostała Europa.

Jeszcze większe są zasoby metanu, które mogą być w świetle najnowszych osiągnięć skutecznie zagospodarowywane, zamiast ulatywać do atmosfery, czy zabijać górników w kopalniach.

Ale najtańszym i nieprzebranym źródłem energii jest wysokotemperaturowa (300-450stC) energia cieplna z głębokich pokładów formacji skalnych (do 10.000m). Jej suche pozyskiwanie, za pomocą wgłębnych wymienników ciepła typu harvestors, stwarza warunki dla wysoko opłacalnej produkcji energii elektrycznej. Energia geotermiczna może być dodatkowo wspomagana energią geotermalną pozyskiwaną za pomocą wymienników cieplnych, które nie zaburzają hydrodynamivcznych reżimów basenów wód geotermalnych.. Tej w pełni odnawialnej energii jest w Polsce tysiące razy więcej niż zużywamy. Koszt produkcji z niej energii elektrycznej to kilka groszy za 1 kWh, a cieplnej znacznie mniej.

Jeden kilometr kwadratowy może rocznie dać ilość energii, która jest równoważna 200.000 baryłek ropy naftowej, bez żadnego uszczuplenia zasobów i bez zanieczyszczenia środowiska.

Pochodzi ona z ciepła powstającego z rozpadu ciężkich pierwiastków promieniotwórczych w samym sercu jądra naszej planety. Mieszkamy na cienkiej skorupce otaczającej płynną magmę, w środku której znajduje się gigantyczny, jak na skalę ludzkości reaktor termojądrowy.

Pozyskiwanie wysokotemperaturowej energii cieplnej z dużych głębokości, jest najtańszym i niewyczerpywalnym źródłem czystej energii, które działa nawet w przypadku epoki lodowcowej czy zimy poimpaktowej lub po wybuchu superwulkanu.

Za tą i inne technologie Profesor Bohdan Żakiewicz dostał wiele światowych nagród. Między innymi dziewięć Oskarów Biznesu, w tym diamentowe, tytuł lidera światowych technologii. Został również zgłoszony do Nagrody Nobla na rok 2010 przez BID i prawie sto spośród największych organizacji biznesowych świata.

Europa dąży do zastąpienia energetyki konwencjonalnej i elektrowni jądrowych, szkodliwych dla środowiska, energetyką czystą i odnawialną. W ciągu ostatnich dwudziestu lat wycofano z użycia ponad 120 reaktorów jądrowych, zastępując je innymi rozwiązaniami.

Tylko Francja, Węgry, Czechy i Polska popierają budowę nowych. Ciekawe dlaczego.

Polskie media o tym wszystkim milczą. Też ciekawe dlaczego.

Po co tworzyć wyjątkowo drogie, nieekologiczne i niebezpieczne elektrownie jądrowe, jeżeli siedzimy na znacznie większym darmowym reaktorze?

PiotrWaydel

Z artykułu można korzystać na zasadach licencji Creative Commons.

Portret użytkownika tani lot
Ciekawe czy kiedykolwiek powstanie jakas elektrownia jadrowa w Polsce. linie lotnicze w Polsce

Dodaj nową odpowiedź

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Image links with 'rel="lightbox"' in the <a> tag will appear in a Lightbox when clicked on.
  • Image links from G2 are formatted for use with Lightbox2
  • Image links with 'rel="lightshow"' in the <a> tag will appear in a Lightbox slideshow when clicked on.
  • Links to HTML content with 'rel="lightframe"' in the <a> tag will appear in a Lightbox when clicked on.
  • Links to video content with 'rel="lightvideo"' in the <a> tag will appear in a Lightbox when clicked on.
  • Links to inline or modal content with 'rel="lightmodal"' in the <a> tag will appear in a Lightbox when clicked on.
  • Use to create page breaks.

Więcej informacji na temat formatowania

CAPTCHA
Przepisz cyfry i litery z obrazka. Stanowi to zabezpieczenie przed spamem. Jeśli znaki są nieczytelne, kliknij ikonę odświeżenia obrazka (dwie strzałki nad ikoną głośnika).