Niestety to nie tylko położenie decyduje o sukcesie w tej branży. Ważne okazuje się przede wszystkim przyjazne prawo. Tak, tak, zwykła papierologia ogranicza rozwój dobrze zapowiadających się rynków, podcina im skrzydła.
Przeciwna sytuacja, a więc przyjazne przepisy zagwarantowały m.in. to właśnie Singapurowi oraz Hongkongowi palmę pierwszeństwa, jeżeli chodzi o logistykę. Singapur jest w stanie obsłużyć obecnie 10 statków na dobę. To sprawność godna pozazdroszczenia.
Kolejnym miejscem w dalekiej Azji są Chiny. To one przyciągają teraz biznes, dzięki czemu stają się również ważnym graczem na rynku logistycznym. Przyjazne podatki, wielki przemysł i łatwo dostępne kredyty – oto jedne z zalet. W transporcie morskim z dziesięciu portów największych na świecie osiem znajduje się właśnie w Chinach.
W Polsce tkwi ogromny potencjał. Branża otworzyła się wraz z otwarciem rynku po przemianie ustrojowej. Wejście do UE jeszcze tylko wspomogło zmiany. Dzięki temu mamy już coraz więcej autostrad, rozwija się także kolej. Polska logistyka nabrała więc wiatru w żagle.
To właśnie wprowadzenie obowiązującej również polskich kierowców minimalnej stawki w Niemczech jest przykładem, że nasi zachodni sąsiedzi poczuli zagrożenie. Podobne ograniczenia szykuje już Francja oraz Norwegia. Los naszych przewoźników leży więc teraz w rękach Komisji Europejskiej.
Skoro jednak sąsiedzi blokują naszych kierowców, może czas inwestować w kolej, transport lotniczy i morski? Ten ostatni ma się całkiem nieźle, nie mamy kompleksów. Dostęp do niezamarzającego morza jest naszym dużym atutem, nasze porty śmiało konkurują z sąsiednimi, brakuje tylko dobrego połączenia między nimi a lądem, a więc znowu kłania się transport drogowy oraz kolejowy.
Jeżeli chodzi o lotniska, radzą sobie coraz lepiej, bo obsługują coraz więcej pasażerów, ale sytuacja z towarami niewiele się zmienia.
Kolej nadal stanowi duże wyzwanie i nadzieje. Wielka Brytania postanowiła na nią, dzięki czemu zaoszczędziła i przysłużyła się środowisku. Nasz wschodni sąsiad – Białoruś – przewozi więcej towarów koleją od nas, i to aż dziesięciokrotnie. Warto pójść tą drogą.
Większość graczy w polskiej branży logistycznej stanowią małe firmy, głównie podwykonawcy. Brakuje dużych przedsiębiorstw, które od A do Z zarządzają łańcuchem dostaw, które mają wiedzę nie tylko na temat logistyki transportu, ale i również zaopatrzenia czy magazynowania. Do takich firm na polskim rynku należą nieliczni, np. XBS Group, która specjalizuje się w logistyce materiałów POS. To od nich, prawa i warunków geograficznych, który akurat mamy doskonałe, zależy, czy polska logistyka nadal będzie generować 11 proc. PKB czy nawet więcej.
Sprawdź również: czytniki kodów kreskowych
Dodaj nową odpowiedź