Narodowy Bank Polski opublikował informację, iż pod koniec lipca nasze rezerwy walutowe były o 2,8 mld euro większe niż w czerwcu i sięgnęły (całkiem ładnej) sumy 83,5 mld euro.
"Lipiec był czwartym z kolei miesiącem wzrostu rezerw dewizowych Polski wyrażonych w tej walucie. Ich przyrost w porównaniu ze stanem na koniec I kwartału br. wyniósł prawie 8,7 mld euro" – możemy przeczytać w komunikacie NBP i dalej: "Na skutek wahań kursów walut nieco niższy wzrost rezerw odnotowano w przeliczeniu na dolary USA - ze 101,4 mld dol. na koniec czerwca do 102,3 mld dol. na koniec lipca."
Ale… czym tak naprawdę są rezerwy walutowe? Są to pieniądze, które mają służyć stabilizacji kursu naszej waluty, gdyby na rynku zaistniały niespodziewane problemy. W przypadku czego nasz narodowy bank może interweniować na rynku i np. skupować walutę i w ten sposób umacniać polską walutę.
NBP lokuje swoje rezerwy w ten sposób, by po pierwsze, być pewnym ich bezpieczeństwa, a po drugie, dbać o ich zyskowność. Z komunikatu NBP wynika, że dominującą część rezerw polski bank centralny inwestuje "w rządowe papiery wartościowe, pewne kwoty w papiery emitowane przez instytucje międzynarodowe oraz agencje rządowe. Niewielka część rezerw jest utrzymywana w formie lokat w bankach za granicą o wysokiej ocenie wiarygodności oraz w złocie".
Dodaj nową odpowiedź