Czy promieniotwórcze śmieci to jedyny ślad, jaki pozostawi po sobie nasza cywilizacja? Czy gromadząc radioaktywne odpady jesteśmy świadomi konsekwencji, jakie mogą nastąpić za kilkaset lat? Takie pytania stawia Michael Madsen, reżyser filmu „Jądro wieczności”, który na festiwalu Planete Doc Reviev otrzymał nagrodę Panasonic Green Award za najlepszy film dokumentalny o tematyce ekologicznej.
„Onkalo” oznacza po fińsku „schowek”. To również nazwa pierwszego podziemnego składu odpadów atomowych, których obecnie istnieje na świecie około 250 tys. ton. Reżyser Michael Madsen odwiedza budowę w trakcie prac nad kolejnym poziomem podziemnego składu. Każdy kompleks zostaje zamknięty i zabezpieczony zaraz po zapełnieniu z założeniem, że zostanie „zapomniany” przez ludzi na setki lat. Ale czy za 10 tys. lat ludzie będą nadal świadomi tego, co ukryto pod ziemią? Czy do tego czasu rozmaite katastrofy i klęski, a przede wszystkim nieodpowiedzialność człowieka nie doprowadzą do tragedii?
Michael Madsen w swoim dokumencie nie ocenia, lecz stara się zrozumieć i przedstawić różne scenariusze wydarzeń. Pomaga mu w tym wyprawa do składu oraz rozmowy z inżynierami, którzy sami nie potrafią dać jednoznacznych odpowiedzi. Ich zdaniem onkalo to obecnie najlepsze rozwiązanie problemu ulokowania odpadów radioaktywnych. Czy skuteczna i bezpieczne na tyle, żeby przetrwać 10 tys. lat? To się okaże dopiero w praktyce.
„Jądro wieczności” to film dokumentalny skłaniający do refleksji nad odpowiedzialności nad losami naszej planety w kontekście energii jądrowej, który nie daje konkretnej odpowiedzi, lecz nadzieję na pozytywne rozwiązanie tej sytuacji. Czy i w tym przypadku okaże się, że nadzieja jest matką głupich – oceny dokonają inne pokolenia.
Maja Trzeciak
Dodaj nową odpowiedź