Dowolny licencjat z kierunku humanistycznego i gotówka rzędu 16,5 - 21 tys. zł wystarczą, by w 2,5 roku zostać mistrzem prawa. Voilà!
,,Na Zachodzie prawo można studiować po wcześniejszym uzyskaniu tytułu licencjata na innym kierunku, np. ekonomii. Dzięki temu prawnik ma szersze horyzonty” przekonuje prof. Teresa Gardocka, prorektor Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (SWPS)
SWPS chce uruchomić studia prawa drugiego stopnia - uczelnia kompletuje dokumenty dla ministerstwa. Prawnikiem w pięć semestrów będzie można zostać w SWPS w Poznaniu i w Warszawie. Koszt? Na studiach stacjonarnych - 7 tys. zł za rok. Na niestacjonarnych będzie taniej - 5,5 tys. zł.
Prawo drugiego stopnia na studiach niestacjonarnych uruchomi też z pierwszym października Uniwersytet Gdański. Tam nauka potrwa jednak sześć semestrów.
Przyjęta przez Polskę Deklaracja Bolońska wymaga, by studia były prowadzone w systemie trzy plus dwa (trzy lata studiów licencjackich i dwa magisterskich). Po jej wprowadzeniu w 2005 r. pozostało dziesięć kierunków, na których studia musiały trwać pięć lat. Jednolite studia magisterskie musiał mieć za sobą przyszły prawnik, lekarz, psycholog, aktor czy farmaceuta. W październiku zeszłego roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zgodziło się, by prawo i psychologię podzielić. Uczelnie chcą teraz skorzystać z tej możliwości.
Na szybkie prawo będą mogły aplikować osoby mające tytuł lekarza, magistra albo licencjata dowolnego kierunku społecznego lub humanistycznego.
Prawnicy są podzieleni w swoich opiniach na temat 2,5-letnich studiów prawniczych.
,,Uczciwi prawnicy nie boją się studiów pięcioletnich i tylko takie powinny uprawniać do wykonywania zawodu - mówi Małgorzata Gruszecka z Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej. - Nie chciałabym, żeby fachowiec od konstrukcji silników odrzutowych po trzech latach studiów zabierał się za dwa lata nauki, by zostać lekarzem pediatrą. A niestety tak należy traktować pomysł dzielenia studiów prawniczych.”
,,Dzielenie studiów prawniczych na dwa stopnie nie jest złym pomysłem. Licencjaci po prawie mogliby pracować np. w policji - mówi prof. Krystyna Wojtczak, prodziekan Wydziału Prawa i Administracji UAM. Profesor ma jednak wątpliwości co do jakości dyplomów po dwóch latach studiowania prawa. - Powinno zareagować Ministerstwo Sprawiedliwości: ustalić, jakie uprawnienia ma magister prawa po pięciu, a jakie po dwóch latach studiów.”
Studia te dadzą absolwentom takie same uprawnienia jak te pięcioletnie: możliwość zdawania na aplikacje prawnicze, robienie doktoratu. Bez aplikacji magister prawa nie będzie radcą prawnym czy adwokatem. Aby dostać się na aplikację, trzeba zdać specjalny egzamin.
,,Możliwe, że niektóre osoby po dwóch latach studiów przygotują się wystarczająco do tego testu, ale to nie znaczy, że będą dobrze przygotowane do wykonywania zawodu - ocenia Gruszecka. I zaznacza: - Uważam, że niezbędna może być zmiana prawa o adwokaturze, by wyraźnie pokazywało, że trzeba skończyć studia jednolite, a nie jak dziś, że wystarczy być magistrem prawa.”
Prof. Marek Chmaj, specjalista prawa samorządowego, który będzie wykładał na szybkim prawie w SWPS, twierdzi, że osoby, które rozpoczną takie studia np. po administracji, nie powinny mieć większego problemu z programem. - A ci, którzy uczyli się wcześniej czegoś innego, np. socjologii czy ekonomii, z pewnością będą musieli uzupełnić braki z pewnych bazowych przedmiotów. To nie jest łatwe, ale przy odpowiedniej pracy całkowicie możliwe - uważa prof. Chmaj.
Właśnie ze względu na ilość materiału - jak tłumaczy SWPS - semestrów jest pięć, a nie cztery, choć tylko tylu wymaga prawo.
Ekspresowa możliwość kształcenia prawników jest kusząca dla szkół. W Europejskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Warszawie jednolite studia magisterskie skrócono z pięciu lat do 3,5 roku! Jak to możliwe, aby tok studiów skrócić aż o 1,5 roku? Można studiować intensywniej, student, rezygnując z długich wakacji, może ukończyć studia szybciej - usłyszeliśmy.
Dodaj nową odpowiedź