Stephen Hawking, znany jako światowej sławy astrofizyk, proponuje nam wszystkim lecieć w kosmos w ciągu najbliższych 100 lat. Jego zdaniem zaludnienie ziemi i wyczerpywanie się surowców naturalnych wzrasta w postępie geometrycznym. Gdzieś czytałem, że Hawking przewiduje nam wszystkim koniec w ciągu około 200 najbliższych lat. Jeśli pozostaniemy na Błękitnej Planecie.
Jednak są zwolennicy pozostania na Ziemi i po prostu odbudowywania zniszczeń, jakich narobiliśmy w toku ewolucji.
Co według was będzie lepszym rozwiązaniem? Czy już teraz jesteśmy w stanie "naprawiać" naszą planetę, a jednocześnie zapewnić ludzkości dalszy rozwój?
Moim zdaniem kłopoty rodzą kreatywność, zatem kiedy przesiądziemy się na alternatywne źródła napędu czy wytwarzania energii, to surowce które się skończą, w końcu się odrodzą. Tyle, że wtedy nie będziemy ich już potrzebować.
A co sądzicie Wy?
Dodaj nową odpowiedź