Zbliża się koniec roku, toteż pozwoliłem sobie podsumować nasze działania i to, co z nich wynikło. Dużo się nauczyliśmy i widzimy dopiero teraz, jak długa jeszcze droga przed nami. Wszystko to pociągnęło za sobą poważne (choć niekoniecznie) konsekwencje. Tak, to w tym roku powstała Grupa Sukcesu. Co jakiś czas piszemy bloga, informujemy o kolejnych działaniach, badamy potrzeby. Niekiedy pojawiamy się na piknikach, udzielamy wywiadów, piszemy artykuły do prasy. Dochodzimy do wielu ciekawych wniosków [wyniki ostatniego badania.pdf].
A przede wszystkim pomagamy wprowadzać w życie Wasze projekty. Kiedyś wydawało mi się, że jesteśmy od tego, by wprowadzać w życie pomysły kolegów. I miałem rację – wydawało mi się.
Nie róbmy nic na siłę. Gdybym rok temu chciał zorganizować konferencję nt. przedsiębiorczości dla 150 uczniów z 10 szkół Targówka (Warszawa), dałbym sobie spokój. Nie wiedziałbym, jak się do tego zabrać. Okazuje się to prostsze, niż myślałem. Takie korzyści daje uczestnictwo w młodzieżowej radzie. Cały czas pytamy kolegów: co chcecie, czego wam brakuje, czym się interesujecie, w jaki sposób chcecie rozwijać swoje pasje.
Obserwujemy, słuchamy, wczuwamy się w położenie rówieśników. Teoretycznie moglibyśmy tego zaprzestać. Ustalilibyśmy porządek na cały rok, harmonogram, terminy, „masz zrobić to, ty to, a ty to”. Szybko, zwięźle i po sprawie. Ale to tak nie działa. Chodzi o współpracę. Dzień, w którym rada zacznie żyć swoim życiem w oderwaniu od społeczności, będzie początkiem jej końca. W ten sposób rozsypuje się polityka w całych państwach.
Pomagamy w realizacji planów, zamierzeń naszych kolegów tak, jak możemy. Jeśli uważasz, że możemy ciekawie współpracować, to napisz do nas. Potrzeba nam ludzi aktywnych, przedsiębiorczych, myślących nieszablonowo.
Powstały konferencje i apele w dziesięciu szkołach Targówka (genialna dawka doświadczeń!), Przystanek Wolność, badanie aktywności, tournee po Polsce w poszukiwaniu współpracowników. Zawsze kilka kroków do przodu.
Zbliżają się święta. Życzę udanej wigilii przy rodzinnym stole, chwili namysłu i uśmiechu, bo właśnie tego nam często brakuje. Nie chodzi o grymas, ale o popatrzenie w lustro i powiedzenie sobie: „cieszę się, że tu jestem, popełniłem błędy, a jednocześnie odniosłem sporo sukcesów w życiu, z czego jestem dumny”. Niby proste zdanie, a jednak tak wielu z nas boi się przyznać do swoich myśli.
Załącznik | Wielkość |
---|---|
wyniki.pdf | 58.9 KB |
Dodaj nową odpowiedź